Myślę o jesieni

2 minuty czytania

PAMIĘTNIK MAMY, Myślę o jesieni, 16.08.2024

Masz ponad  9 miesięcy.

Czas pędzi, a my razem z nim. Jeszcze wczoraj czekałam aż słońce rozkręci się na dobre, a dziś mamy już drugą połowę sierpnia. To taki moment, gdy jeszcze jest gorąco, lecz moje stopy i myśli powoli opadają na jesienną pierzynę z liści. Nie mam złudzeń, że to, co nieuchronne, w końcu się stanie. I nie wiem, czy bardziej żal mi lata, które tak czule, a czasem intensywnie, grzało zmęczone noszeniem maluszka kości, czy przemawia przeze mnie nostalgiczna część, która kocha smutne krople deszczu, powoli sunące w nieznane brudnych okien polskich domów i ich historii, w które i ja mogłabym wsłuchiwać się bez końca.

Moja książka od pewnego czasu utknęła w miejscu. Ona szczególnie wygląda za jesienią, która może okazać się cennym źródłem weny dla trudnych scen. Tak, zastój w pisaniu tłumaczę sobie “niemowlakiem w domu” (to ma sens) i wątkiem, który ma rozdzierać serce, a trudno odnaleźć w sobie rozpacz, gdy za oknem piękna pogoda i każdy kwiat posyła uśmiech, przenikający do atramentu. Być może to nieprofesjonalne, niech tak będzie. Wystarczy mi autentyczność.

Wróćmy do przyziemnych spraw.

Ostatnie 10 dni spędziłam ze Stasiem u moich rodziców. W tym czasie wyszły mu dwa pierwsze ząbki. Uroczo, ale bardzo cierpiał. Płakał i wielokrotnie budził się w nocy. Serce mi pękało, na szczęście miałam wsparcie bliskich. Babcia robiła Stasiowi i nam wszystkim pyszności, dziadek rozśmieszał i nucił mu kołysanki.

2 dni temu wraz z mężem kupiliśmy dom pod Poznaniem, w pięknej miejscowości Puszczykowo.

Myślę, jak to będzie, gdy już tam zamieszkamy. Co będę robić w długie, zimowe wieczory i czy moje dzieci pokochają to miejsce. Zanim jednak to, czeka nas przynajmniej jedna jesień, kapitalny remont domu, trochę marzeń, wzlotów i zapewne też upadków.

Przeczytaj więcej postów z kategorii PAMIĘTNIK MAMY: https://leniweporanki.pl/category/uwazne-zycie/uwazne-macierzynstwo/pamietnik-mamy/

Brak komentarzy jak do tej pory :(