Pierwszy lot samolotem z niemowlakiem. Kierunek: Rzym

Pierwszy lot samolotem z niemowlakiem to nie lada wyzwanie dla rodziców. Nic dziwnego. Nie wiemy czego się spodziewać. Obawiamy się o samopoczucie maleństwa, a do tego dochodzi stres związany z tym, że zepsujemy lot współpasażerom. Mam nadzieję, że moje wskazówki okażą się pomocne i pocieszające, bo nasza podróż samolotem z 6-miesięcznym dzieckiem okazała się naprawdę w porządku. Tak komfortowo jak w przeszłości zapewne już nie będzie, za to przybyło wzruszeń i małych szczęść.
Podróż do Rzymu z niemowlakiem
Dlaczego właśnie tam?
Odpowiedź jest prosta. To odległość była głównym czynnikiem, dla którego zdecydowaliśmy się, by nasz pierwszy lot z niemowlakiem odbył się właśnie do Rzymu. Początkowo myśleliśmy o Teneryfie, jednak z Warszawy leci się tam prawie sześć godzin, podczas gdy do Rzymu zaledwie dwie z małym hakiem. Stwierdziliśmy, że przyjdzie jeszcze czas na dłuższe loty, a póki co warto przetestować, jak dziecko reaguje na podróż samolotem. Po prostu. Z perspektywy czasu uważam, że była to dobra decyzja.

Rezerwacja miejsca w samolocie
(lot z 6-miesięcznym dzieckiem)
Zdania są podzielone. Jedne mamy wolą miejsce przy oknie, co pozwala im zaznać nieco intymności podczas karmienia i snu. Inne wybierają bliskość do korytarza, aby w każdej chwili, bez przerywania współpasażerom, przejść się z dzieckiem, czy przewinąć je w toalecie. Sama wiesz najlepiej, jakie jest Twoje niemowlę. Czy trzeba je cały czas nosić na rękach, a może zasypia słysząc szum, więc całkiem możliwe, że w samolocie, w którym słychać dźwięk silnika, zdarzy się podobnie.
W pierwszą stronę lecieliśmy małym samolotem, w którym po każdej stronie znajdowały się dwa siedzenia. To rozwiązywało problem. Ja siedziałam przy oknie, aby nie czuć skrępowania podczas karmienia piersią, z kolei mąż nosił synka na rękach. Przyznam, że obawiałam się, jaki szczęśliwiec usiądzie obok nas w drodze powrotnej. Okazało się jednak, że … Miejsce było puste. Miałam wybór i znów zdecydowałam się na to przy oknie.
Na lotnisku: pierwszy lot samolotem z niemowlakiem
Check-in i kontrola bezpieczeństwa
Jak się okazało, check-in i kontrola bezpieczeństwa, gdy lecimy z niemowlakiem, jest szybka i komfortowa na miarę Klasy Business, bo właśnie do takiego stanowiska podeszliśmy na samym początku, by nadać bagaże. Wyczytałam to w internecie i potwierdziło się, że gdy podróżujemy z małym dzieckiem, możemy zrobić priorytetowy check-in, jaki przysługuje klientom z biletem Business Class. Przynajmniej tak to wygląda w przypadku LOT-u. Pamiętajcie, że aby gdziekolwiek polecieć, Wasz niemowlak musi mieć wyrobiony dowód osobisty lub paszport. Zdjęcie można zrobić samodzielnie w domu, a dziecko może leżeć i robić śmieszną minę. 🙂
Co do kontroli bezpieczeństwa, tutaj analogicznie: zostaliśmy skierowani przez obsługę (zarówno w Polsce, jak i we Włoszech) do innego przejścia, dzięki któremu ominęliśmy kolejki. To było miłe, niecodzienne doświadczenie. Podczas kontroli bezpieczeństwa należy wyjąć dziecko z wózka i przejść z nim na rękach, rzecz jasna.
Przewijanie dziecka na lotnisku
Na lotnisku znajdują się osobne miejsca do przewijania dziecka, czasami (tak było w Rzymie), połączone są z toaletą dla niepełnosprawnych. Zazwyczaj są wolne, o ile ktoś, kto nie lubi. bądź nie może czekać, nie postanowił złamać zasad. W Rzymie miałam okazję zaobserwować jak pewien pan solidnie za to oberwał od kobiety z obsługi sprzątającej. 🙂
Samolot a wózek dla dziecka
Specjalnie na pierwszą podróż samolotem naszego niemowlaka postanowiliśmy kupić lżejszy wózek. Po pierwsze, aby ten, który używa na co dzień nie poobijał się podczas lotu. Po drugie, zależało nam na lekkim i małym egzemplarzu, by nie dodawać sobie dodatkowego obciążenia. Zastanawialiśmy się nad kilkoma modelami, ostatecznie wybraliśmy wózek X-Lander X-Fly. Zdecydowanie polecamy tę spacerówkę. Szybko się składa, można ją zawiesić na ramieniu, a co dla mnie najważniejsze: bardzo skutecznie chroni przed słońcem. Siedzisko rozkłada się do leżenia i dokładnie osłania boki wózka, tworząc osłaniający od słońca i wiatru namiot. Nasz Staś, który prawie nie sypia w ciągu dnia, podczas podróży po Rzymie słodko drzemał.
Check-in a wózek dla niemowlaka: Zależało nam na tym, by wózek zabrać ze sobą do samolotu, jednak podczas odprawy powiedziano nam, że zmieniły się zasady i ogólnie wózki powinno się nadawać jako bagaż. Nalegaliśmy, bo nasz maluszek akurat słodko spał, więc pozwolono nam zabrać wózek na pokład. Myślę, że to kwestia determinacji, a powodem dla którego może się zdarzyć, że wózek będzie trzeba nadać, może być liczba osób, które przed nami postanowiły zabrać go do samolotu. Jeśli chce się tego uniknąć, warto udać się na odprawę możliwie wcześnie.
Na podkładzie samolotu z niemowlakiem
Pas bezpieczeństwa dla niemowlaka
Niemowlę poniżej 2 roku życia podróżuje na kolanach dorosłego opiekuna. Po zajęciu miejsca w samolocie, załoga przekazała mi dodatkowy pas, dzięki któremu dziecko było bezpieczne podczas startowania i lądowania samolotu. Ten pas łączy się z pasem rodzica (stewardessa dokładnie wyjaśniła mi, jak to zrobić oraz w jaki sposób postępować w sytuacji zagrożenia). Myślałam, że nie będę w stanie karmić piersią, gdy Staś będzie ze mną spięty. Okazało się jednak, że nie stanowiło to problemu i zarówno podczas startu, jak i lądowania karmiłam mojego niemowlaka, aby uniknąć dyskomfortu związanego ze zmianami ciśnienia powietrza (ponoć ssanie i połykanie takowy łagodzą). Staś nie płakał podczas lotu, a jeden z nich przespał (było już po 19:00, więc zasnął, tak jak w domu – po karmieniu). To jeden z powodów, dla których warto zarezerwować późniejszy lot.
Toalety z przewijakami – pierwszy lot samolotem z niemowlakiem
W każdej toalecie na pokładzie samolotu znajdują się przewijaki. Fakt, nie ma w nich wiele miejsca, ale trudno tego oczekiwać. W związku z tym warto mieć przygotowany np. woreczek próżniowy z niezbędnymi akcesoriami, tak żeby w toalecie już nie szukać. Pamiętajcie o kilku dodatkowych ubrankach na przebranie. Ja wzięłam dwa i oba zostały wykorzystane, zanim weszliśmy do samolotu, więc w przyszłości zabiorę już trzy.
Zabawki na pokładzie samolotu
Czy warto brać zabawki do samolotu? Jedną na pewno, ale nie przesadzałabym. Zabrałam kilka, jednak gdy Staś zrobił się niespokojny, nie było miejsca i czasu na zabawę (to jednak nie dom, a dookoła kilkadziesiąt osób marzy o spokoju), więc od razu Witek zaczął go nosić (chętnie przyglądał ludziom, którzy w zamian uśmiechali się do niego i nawiązywali kontakt). Okazało się, że dla niektórych małe dziecko na pokładzie samolotu to okazja to miłej podróży sentymentalnej, więc nasłuchaliśmy się opowieści o pierwszych lotach wnuków, czy innych początkach z maluszkiem. Wracając do zabawek, dostaliśmy od obsługi misia LOT-ka oraz kolorowankę, jedno i drugie mały z radością konsumował. 🙂


Podsumowując, pierwszy lot samolotem z niemowlakiem wcale nie musi być taki zły. Czasami wystarczy dobrze się przygotować i … Nie zapominać o dobrym humorze. Dziecko przejmuje nasze emocje. Stres na pewno nie podziała na niego pozytywnie.